wtorek, 11 lutego 2014

Pierre Proudhon

Pierre Proudhon

  • Własność: Proudhon zwalczał kapitalistycznie rozumianą własność, którą utożsamiał z kradzieżą, co wyraził w eseju “Co to jest własność?” – "Własność to kradzież"; jego zdaniem własność legitymizowała tylko praca. Był zdecydowanie przeciwny własności będącej źródłem dochodów bez pracy, aprobował natomiast posiadanie rozumiane jako prawo drobnych użytkowników do produktów uprawianej przez siebie ziemi. Był przeciwnikiem własności nie połączonej z własną pracą właściciela.
  • Proudhon dokonał rozróżnienia na „własność” oraz „posiadanie”. Wiązało się to z dychotomicznym podziałem i wartościowaniem przez niego, dokonywanym na podstawie stosunku człowieka do pracy i do rzeczy oraz pod kątem tego co „sprawiedliwe” oraz „uprawnione”, co przełożyło się na uznanie „własności” za kradzież przez Proudhona, „posiadania” zaś nie. Wręcz przeciwnie, bowiem jak pisał, stanowi ono gwarancję wolności i indywidualizmu człowieka. Samą zaś własność Proudhon zwykł określać mianem „fałszywego boga”, będącą absurdem i jednym wielkim paradoksem. Z drugiej jednak strony samą własność uważał za fakt naturalny, z tymże, iż nie można jej było odrywać od kwestii społecznych oraz indywidualnych.
  • Największą wadą własności jest nie możność jej pogodzenia z ideami równości, wolności a w konsekwencji z ideą sprawiedliwości, przekonywał Proudhon, widząc w niej źródło wszelkich tyranii. Twierdził, iż umożliwia wyzysk człowieka przez człowieka oraz bogacenie się pewnych grup, przy nie podejmowaniu przez nich jakiejkolwiek pracy. Stanowi ona źródło ucisku tych którzy ją posiadają, nad tymi którzy jej nie posiadają. Posiadanie zaś chroni jednostkę oraz zapobiega przed wypaczeniem indywidualności jednostki.
  • Własność jest jeszcze z jednego powodu kradzieżą – wszelkie środki produkcji są zarazem efektem pracy społecznej oraz minionych pokoleń. Tak więc wszelka forma akumulacji kapitału, jest formą przywłaszczania sobie społecznej pracy przez kapitalistę, co automatycznie powoduje, iż stanowi ona kradzież.
  • Pieniądz: Proudhon odwoływał się do wyeliminowania pieniądza, jako jednego z głównych narzędzi wyzysku. Zamiast niego proponował ustanowienie banku wymiany, przyjmującego wyprodukowane towary i wydającego bony odpowiadające ich wartości, za które można by nabywać inne dobra. Bank udzielałby bezprocentowego kredytu w środkach produkcji i przedmiotach powszechnego użytku.
  • Krytyka marksizmu: Jego zdaniem, zrealizowanie postulatów współczesnych mu socjalistów, doprowadziłoby do zaprzepaszczenia szansy na urzeczywistnienie najcenniejszych wartości – wolności i sprawiedliwości. Proudhon sprzeciwiał się roli państwa w procesie reorganizacji społeczeństwa. Państwo zastępujące własność prywatną własnością społeczną, za pomocą przejęcia środków produkcji przez nie same, powoduje zmianę podmiotu własności, nie zaś jej charakteru. Proudhon był także przeciwnikiem centralizacji, unifikacji środków produkcji i odgórnego zarządzania nimi. Doprowadziłoby to jego zdaniem do ucisku i zagrożenia wolności. Jako zwolennik stowarzyszeń, był przeciwny jednocześnie takim, w których jednostka musiałaby podporządkować się decyzjom większości jej członków – pragnął, aby indywiduum było osobiście odpowiedzialne za wszystkie działania stowarzyszenia. Stąd negował konieczność istnienia organów reprezentacyjnych, jako także zagrażających wolności
  • Krytyka państwa: "Ktokolwiek kładzie na mnie rękę, żeby mną rządzić, jest uzurpatorem i tyranem; ogłaszam go swoim wrogiem" – Proudhon deklaruje się jako anarchista. Chociaż przeciwny władzy i nierówności, musi jednak przyznać, że wyłania się z nich stan wolności i równości społecznej. Stwierdza, że władza to pierwsza myśl ludzkości, druga – jak tę władzę usunąć. Każda władza to mechanizm wytwarzający tyranię, nędzę, korupcję, pasożytnictwo. "Autorytet, rząd, władza, państwo – wszystko to są słowa oznaczające jedno i to samo; każdy widzi tu środek ucisku i wyzysku swoich bliźnich". Najlepszy rząd to taki, który potrafi stać się niepotrzebnym. Natomiast wszystkie inne jego rodzaje opierają się na wyzysku i niewolnictwie, a jednocześnie na sądzeniu i karaniu.
  • Proudhona w konstrukcji państwa drażni również to, że rząd, kierując interesami obywateli usprawiedliwia się twierdzeniem, że ludzie nie mają pojęcia o tym, co jest dobre dla ogółu. Stąd też bierze się ten cały scentralizowany, odgórnie sterowany aparat administracyjno – policyjny, decydujący o autorytarnym charakterze wszystkich rządowych instytucji.
  • Mutualizm: doktryna złagodzonego socjalizmu, oparta na zasadzie wzajemności w przeciwstawianiu do walki konkurencyjnej. P.J. Proudhon podniósł mutualizm do godności zasady społecznej i ujął w systemat naukowy, żądając, aby robotnicy wyzwalali się drogą samopomocy i wzajemnego popierania się.
  • Rewolucja: Zapatrywanie Proudhona na kwestię rewolucji zmieniało się w czasie. Początkowo uważał ją za realizację idei wolności, którą może osiągnąć człowiek. Wolność możliwa jest dzięki inicjatywie mas – które za sprawą oświaty i postępu potrafią same się zrewolucjonizować. Później Proudhon podchodzi już do tej kwestii łagodniej. Pasożytnicze państwo powinno zniknąć, podobnie jak i kapitalizm, ale musi stać się to na drodze "samobójstwa" – zniesienie państwa nastąpi z inicjatywy samego państwa i zgodnie z obowiązującym prawem. Potem jego poglądy łagodnieją jeszcze bardziej – rewolucja jako coś niebezpiecznego, zamienia się w ewolucję: nie należy jej postrzegać jako "skok", ale raczej jako stopniową i nie kończącą się reformę społeczeństw.
  • Chociaż poglądy Proudhona na rewolucję zmieniają się, to jest on pewny dwóch rzeczy: jej nieuniknioności i zwycięstwa. Zauważyć należy również, że pisząc o rewolucji, zwracał uwagę nie na jej formę, ale na treść. Rewolucja powinna być pokojowa, choć wiadomo, że ci, którzy są u władzy nie pozwolą, aby miała ona taki przebieg.
  • Proudhon postulował coś, co nazywał rewolucją od dołu, czyli "za zgodą obywateli, na gruncie doświadczenia ludzi pracy", będącą efektem oświaty i postępu. Zdecydowanie przeciwny był natomiast tzw. rewolucji od góry – inicjowanej przez sprawujących władzę, mającej charakter pozorny. Pomimo powyższego opisu, Proudhon nie objaśnia w jasny sposób, jak miałoby dojść do usunięcia organizacji państwowej.

Czy warto studiować prawo?

W chwili pisania tego tekstu jestem studentem piątego roku prawa. Przede mną ostatni semestr na uczelni, a później - jeśli zdecyduję się zos...