sobota, 15 czerwca 2013

39. Kradzież

Kradzież była deliktem prawa cywilnego. Paulus definiował kradzież jako umyślny zabór rzeczy dla osiągnięcia korzyści i to bądź samej rzeczy, bądź jej używania lub posiadania. Tak więc pojęcie ukształtowane bardzo szeroko.

Przedmiotem kradzieży mogły być wszystkie rzeczy ruchome i osoby. Nie udało się Sabinianom rozciągnąć pojęcia na nieruchomości. Można było również ukraść używanie - tak rozumiano korzystanie z przedmiotu przynależącego na bazie ograniczonych praw rzeczowych z naruszeniem dopuszczonych czynności oraz posiadanie - kradzież posiadania.

Złodziejem byli też fałszywi wierzyciele (tacy, którzy świadomie przyjmowali nienależne świadczenia),  a w prawie klasycznym podżegacze. Z pojęcia kradzieży wyłączano małżeństwa. W ten sposób chciano chronić tę instytucję szczególnego zaufania.

Wyróżniano dwa rodzaje kradzieży: furtum manifestum i furtum nec manifestum.

Furtum manifestum - kradzież oczywista. Złodziej schwytany na gorącym uczynku, albo w czasie odnoszenia łupu, podczas rewizji. Złodzieja traktowano w przypadku fortum manifestum bardzo surowo. Jeśli kradł w nocy lub z bronią - można go było zabić, z sąsiadami w roli świadków. W innych przypadkach zasądzano złodzieja niewolnikiem i takiego niewolnika też z reguły zabijano. Dopiero pretor z czasem złagodził tę karę - do poczwórnej wartości rzeczy skradzionej.

Furtum nec manifestum - wszelkie inne przypadki kradzieży. Sankcja w podwójnej wartości rzeczy skradzionej.

Poszkodowani mieli do dyspozycji powództwa penalne i odszkodowawcze. Penalny charakter miały powódzrwa actio furti manifesti i actio furti nec manifesti. Powództwa mógł złożyć nie tylko właściciel, ale też każdy, na kim ciążyła custodia. Odszkodowawczy charakter miał obowiązek zwrócenia rzeczy. Można jej było dochodzić za pomocą rei vindicatio i actio Publiciana.

1 komentarz:

Czy warto studiować prawo?

W chwili pisania tego tekstu jestem studentem piątego roku prawa. Przede mną ostatni semestr na uczelni, a później - jeśli zdecyduję się zos...